28 lut 2025

Wraz z tarczą słońca
Wynurzali się 
Z jaskiń
Chat
Namiotów

Wyruszali
Na pole
Na bitwę
Do lasu

A potem
Przy córze Księżyca
Przelewali w śpiew
To, czego nie umieli spakować
Do worków
Koszy
Trumien



25 lut 2025

Jeszcze biegnę do ciebie Mamo
Jeszcze obijam kolanka 
Wywracając się
Ale w jakiejś suchej mgle
Jeszcze czekam Tato
Ze złamanym sercem
Wśród ciemnej samotności
Ale nie widzę twych rąk
Tylko ból jeszcze szepcze…
Byli

24 lut 2025

Mojry

W wolnej chwili
Której przecież nie mają
Albo nie istnieje
Bo ani co wolność
Ani co chwila
Nikt nie wie
Wybrały się do pasmanterii
Stoją przed gablotką
Pełną gotowych żywotów
Piękne - myślą
I zachciało im się wrócić do pracy
Kupiły tylko igielnik
W kształcie
Kuli ziemskiej
Melancholia to nie
Sen
Nie spokój
Ona jest poza czasem
Obojętna na niego
Nie czekanie
Nie smutek
To strzała wypuszczona
Z łuku
Modląca się 
Aby
Nie dotrzeć
Do celu

Niewesołe miasteczko

Tuż za skwerem
Gdzie drzewa miast żywicy
Wypłakują światełka
Ulica w prawo
W mrok
Strzelnica papierowych kwiatów
Dalej obrotowa szubienica
Z prawdziwą symulacją radości
I witryny krzywych luster
I Pałac smaku
Imienia Zbigniewa Herberta

16 lut 2025

Słowa płatki śniegu
Są delikatne
Dzieci wiedzą
Są świetlistymi gwiazdkami
Jak czasem
U wróżych różdżek
Opadają w formie 
Deszczu
I na twarzach zmieniają się
W wiersze
Gdy skapną z rzęs
I opuszków palców
Zbierają się z strumienie opowiadań
Ale wtedy są już zdaniami
I eposów rzek
Lecz nie ma w nich już słów
Nie są płatkami śniegu