22 wrz 2024

Kupiec wenecki

Statki na niepewnym morzu
A córka zerwała przymierze
Przyjaciel, co szczerze mówić nie umie
I policzek za to, w co wierzę
Sakwa w sercu
I serce w sakwie
Życie w martwym zapisie
Zapisane w żywym słowie
Los, co w przebraniu się czai
Nie zważając na wyznania

21 wrz 2024

Rano chodzi na czterech nogach
Wieczorem na trzech
Cały dzień waha się
Na dwóch
Próbując postawić nogę
Na właściwej ścieżce
W nocy układa głowę na poduszce 
Słuchając szumu własnej krwi
Jak morza

Gladiatorzy

Na środku areny
Na piasku
Co go stopa ma pokrywa
Zarzucali na siebie sieci pytań
Czekając cierpliwie odpowiedzi
Pchali włóczniami wątpliwości
Całując rany niepewności
Cięli mieczami redukcji
Obmywając stopy
Z krwi niewysłowienia
Zachodząc od tyłu ze sztyletem empatii
Gotowali się na niespodziewane riposty
Takie były twarde zasady
Walki

13 wrz 2024

Przez moment, jak ziarno piasku
W Twoich oczach
Odbite, czy rodzące się
Słowa
Słońce
Kołyszące zagubienie
Perła stająca się sobą
Nie słychać czasu
Nie zaszumi wśród liści, ni fal
Nie pachnie
Jak włosy
A ociera się o skórę
Sprawia, że zimno
Albo gorąco
Strach
Albo rozkosz

2 wrz 2024

Obce języki
Chyba umierają w milczeniu
O prawie żadnym nie słyszałem
Nie czytam gazet
Więc nie doniosły
Do mnie sformułowań
Niezrozumiałych, a pięknych
Nekrologów wiecznie rozminiętych
Pragnień pojednania
Wyznań zachwycenia
Urwanych w pół
Albo w ćwierć nuty
Chmur z nad Wieży Babel
Co nawodniwszy padół łez
Człowieczeństwem
Umierają
Pełnym nadziei 
Telegrafem opadających liści