Chyba umierają w milczeniu
O prawie żadnym nie słyszałem
Nie czytam gazet
Więc nie doniosły
Do mnie sformułowań
Niezrozumiałych, a pięknych
Nekrologów wiecznie rozminiętych
Pragnień pojednania
Wyznań zachwycenia
Urwanych w pół
Albo w ćwierć nuty
Chmur z nad Wieży Babel
Co nawodniwszy padół łez
Człowieczeństwem
Umierają
Pełnym nadziei
Telegrafem opadających liści