Przepłacał dostawcom uczciwej stali
Tygodniami zaplatał kolczugi budzace
Zniewalajacy zachwyt
Miast gniewu
Wieńczył hełmy najdelikatniejszymi piórami
Delikatnymi, jak ludzkie serca
Miecze czynił dziełami sztuki
Co kazdy rycerz posiadać pożądał
Ale nie dla mocy, a dla kunsztu
Lecz tyle mógł
Nie wykuwał serc i głów
Więc wiele mieczy pękło
Uderzając w napierśniki
Ale i hełmów wiele
W błoto się potoczyło
Gdy żelazo brało górę nad złotem