Nie płonie
Skrzydła leniwie zmiatają polny kurz
Oczy z szumem odwracają się ku ciszy
Skamieniała łuska z historią wyszczerbień
Pobłyskuje matowo
Jak zaniedbana średniowieczna mozaika
A ogon przypomina ziemny wał
Chroniący przed wylewem rzeki
Nawet łapy z krwią zakrzepłą ma pazurach
Budzą bardziej troskę, niż grozę
Dziś świeci słońce
I jesteś, lecz
Najedzony