19 maj 2024

Żółw i jeż

Chcieli przyjaźnić się spotkawszy dwaj zwierze
Co umieli najlepiej, zrobili w dobrej wierze
Jeden igły wystawił świeżutkie i ostre
Na to do skorupy drugi schował się po prostu
Wychodź tu zaraz, tulić cię chcę - rzecze jeżyk
Ani chcę, ani umiem, no i… jakoś Ci nie wierzę
Za dobrą biorąc monetę fakt, że nie ucieka
Jeż nuże się łasić, wić, przymilać… i na efekt czeka
Igłami obłaskawiać  skorupę, co tak dobrze chroniła
I jasna rzecz uważa, iż pieszczota to miła
Jak domyślić się łatwo, duch co w skorupę i w igły spowity
Miękł podobnie, jak one, w czynie tym pracowitym
Tak minęły tygodnie, miesiące... inni twierdzą, że lata
A wytarły się kolce, pancerz stał jak wata
Zaś oczy wpatrzone we wzajemnym zdziwieniu
Samym już były patrzeniem w bezbronnym patrzeniu