W poprzek śmiesznie patetycznej osnowy
Myśli i słowa jedwabnej przędzy
Krzyżujące się z szorstkim lnem pragnień
Wplatasz kolory ze skrajów poznania
W szachownicę mego myślenia
Jak wątek niesiony czółenkiem
Przez chłodne ale żywe - morze
Aż za horyzontem
Zalśni fragment kobierczyka
Naszego istnienia