W nieskończoność
Choć nie dokonałeś
Niczego
Ot podsłuchałeś
Poplotkowałeś
Chwilę cieszyłeś się
Sympatią mojego ojca
Miał do ciebie słabość
Prawie jak do Kurtza
I nie
Nie płaczę z bólu
Widzę swą próżność
I widzę swą siłę
Widzę twe piękno
Płaczę nad zapomnieniem
Którego nie ma