Należy zbierać nagimi ustami
Bezbronnie
Chwytać delikatnie jak pocałunki
I wrzucać na wóz szczęścia
Bo we młynie już czekają
Najpierw omłócić
Cepami wątpliwości i życiowej mądrości
Łez ziarno
Po policzkach
W żarnach wiatru i słońca
Zemleć na gorzki pył