30 lip 2010

Z kamerą wsród gejów

Pewna amerykańska stacja TV ma problem ze statystykami obecności dobrych gejów na antenie, podobno inne stacje biją ją w tym na głowę, choć może wyraz "głowa" nie jest tu właściwy. Prezes stacji ze skruszoną miną zapowiedziała natychmiastową poprawę. A ja mam pomysł na program przyrodniczy, np o lwach. Gody lwa Freda i lwa Sama, najpierw nawoływanie się. Bohaterowie ryczą z oddali, montaż i narrator dają do zrozumienia, iż to okrzyki godowe samców skierowane do siebie. Z kolei narrator wyjaśnia problem długo niezrozumiałych typów ryków, które okazały się gejowskim rytuałem lwów. Oto Fred rycząc prosi by Sam zgolił grzywę, w następnej scenie dużo młodszy, a więc i mniejszy Sam zjawia się bez grzywy. Reszta idzie jak z płatka. Film kończy się sceną, w której Sam, wraz z innymi samcami o ogolonych grzywach opiekuje się grupką kociąt podrzuconą im przez troskliwych strażników paru Serengeti.