11 lis 2010

Zachodziła w łeb pewna niewiasta,
Czy rozum odcięty odrasta?
Czy jak miejsce to nacierać by ziołem,
To myśli jej wrócą wesołe?
Albo gdyby likierku tam dała,
To odróżniłaby ducha od ciała?
Może niech to choć piesek poliże,
I wypełni tę bliznę holizmem...

Byłem u kosmetyczki o świcie,
Gdzie przyszła odebrać swe życie
A szefowa z ukosa nań zerka
I podajej jej rozum z pudełka.

9 lis 2010

Na pustych ulicach Poznania
Zderzam się z sobą samym
Ku byciu sobą się skłaniam
Lecz sobą tamtym, czy tamtym?

2 paź 2010

Drobne krople na skupionej twarzy
Czekają na swój los
I co się zdarzy...

19 sie 2010

Na wielkim wiecu mrówczy lud
Chciał pojąć słowa: "mrówczy trud"
Zdań było tyle, co argumentów
Od słów na wiatr do monumentów
I nikt nie milczał wśród mówców mrówczych
I nikt nie zważał, że w brzuchu burczy
Temat ze wszech stron drążyli, dzielili
Trudność tematu uwypuklili
Aż padły słowa- to niesłychane
Że: "co zbadane, no to zbadane".
W wiejskiej parafi ksiądz cny żył
Niestary, schludny i ubogi
Wierne owieczki kochał, chrzcił
Niewiernym zaś przyprawiał rogi.

30 lip 2010

Z kamerą wsród gejów

Pewna amerykańska stacja TV ma problem ze statystykami obecności dobrych gejów na antenie, podobno inne stacje biją ją w tym na głowę, choć może wyraz "głowa" nie jest tu właściwy. Prezes stacji ze skruszoną miną zapowiedziała natychmiastową poprawę. A ja mam pomysł na program przyrodniczy, np o lwach. Gody lwa Freda i lwa Sama, najpierw nawoływanie się. Bohaterowie ryczą z oddali, montaż i narrator dają do zrozumienia, iż to okrzyki godowe samców skierowane do siebie. Z kolei narrator wyjaśnia problem długo niezrozumiałych typów ryków, które okazały się gejowskim rytuałem lwów. Oto Fred rycząc prosi by Sam zgolił grzywę, w następnej scenie dużo młodszy, a więc i mniejszy Sam zjawia się bez grzywy. Reszta idzie jak z płatka. Film kończy się sceną, w której Sam, wraz z innymi samcami o ogolonych grzywach opiekuje się grupką kociąt podrzuconą im przez troskliwych strażników paru Serengeti.

24 lip 2010

Pliniusz Młodszy patrzy na księżyc

Gajuszu, którego twarz odbija światło nocy
Księżyc po granatowej kurtynie przemyka cicho
Czas wracać
Siedziałeś wczoraj obok mnie otaczając ramieniem
Mówiłeś, co w naszym kraju jest godne szacunku
Czas wracać
Po co dopatrywać się form, tam gdzie ich nie ma
I że uczciwość sięga najgłębiej z wszystkiego
Czas wracać
Brak mi Ciebie

21 lip 2010

Jestem jak ziarno rzucone na skałę
Perspektywy mam wielkie... szanse małe.

20 lip 2010

W pewnym kraju, co z węgla i stali
Hutnicy się nie opalali
Po pracy stalowe świeczniki
Owijali w stalowe ręczniki
I nieśli do domów węglowych
Do żon na ofiary gotowych
I do Boga modlili się swego
Do Jezusa bogo- stalowego
A wieczorem w ręczniki stalowe
Wycierali po umyciu głowę
I już nie martw się czytelniku
Bo tylko kolor stalowy w ręczniku.

9 lip 2010

Rożne paskudztwa lezą do głowy,
gdy się rozbierze człek od połowy.
Trwają letnie mistrzostwa w opinaniu dupy. Wczoraj wielu z nas miało okazję podziwiać jedną z pretendentek do tytułu: bezguścia roku. Zawodniczka o pokaźnym kwadratowym zadzie była w stanie opiąć na nim w widoczny dla wszystkich sposób: gacie typu stringi, kombinezonik niemowlęcy w fasonie body wykończony u dołu bezpardonową koronką, cienkie czarne getry- model "pogromca żylaków" oraz białą przedłużoną bluzkę o egzotycznym kroju deformującym tułów, a uwypuklającym pośladki. Całość z pewnością najlepsze koleżanki oceniły bardzo pochlebnie w myśl zasady: co cię, nie zabije, to cię wzmocni. A jako, że biedna kobieta pchała wózek wypełniony dzieckiem, moją głowę zaniepokoiło pytanie: jak ona je karmi, czyżby piersią...

28 cze 2010

De profundis

Niepotrzebne jak kwiaty na łące
Stratowane butami we krwi
Zjawy wbite w mą czaszkę męczące
Znowu wzejdą, gdy odejdziesz Ty.

19 cze 2010

Piękna dziewczyna i wódka zawładnęli moim umysłem.
Na nic się zdadzą głosy pokoleń.
Bo i one tęsknią za tym samym.

18 cze 2010

Moje życie składa się z małych zwycięstw...
Dziś wyprzedziłem staruszkę w drodze po chleb.

8 cze 2010

Postać oparta o kolumnę, której żłobienia pogłębił spływający przez wieki deszcz, zginając kolano oparła lewą stopę o ciepły kamień. Głowa odchylona w stronę prawą nadawała sylwetce charakter zaskoczenia i wyczekiwania jednocześnie. Ktoś najwyraźniej zawołał postać, bo miękkim ruchem przeniosła ciężar pięknego ciała na lewą nogę i zrobiła jakby krok do przodu. I przez chwilę pomyślałem, że to mógł być każdy. A więc również ja...

...

Biały puch, huśtawka niesie spokojną radość dziewczynki.
Sekundy zmieniają się w ogniwa łańcucha.
Dziewczynka białą głową uderza w ciepły piasek.

5 cze 2010

Z feministycznej mądrości.

Musimy pamiętać, że mężczyzna nie może całego czasu poświęcać gotowaniu,

powinien mieć również możliwość sprzątania.

Kobieta nie chce być bezwolnym obiektem męskiego erotyzmu,

ona pragnie czegoś więcej. 

Przez wieki i tysiąclecia poniżania kobiecej godności zatraciła ona poczucie podstawowego dobra. Dzisiaj największym wyzwaniem każdej z nas jest odnalezienie tego dobra.

W swym pełnym milczenia cierpieniu kobieta zasługuje na coś więcej, niż obsceniczna sukienka w groszki- zasługuje na dżinsy. 

4 cze 2010

Powódź w Warszawie

Spanikowani Warszawiacy wykonali już dwa tysiące telefonów do straży pożarnej w związku z zalaniami piwnic i ulic. Stolica jest sparaliżowana. Stanęły największe banki i kościoły, dzięki temu klęska dotykająca miasto nabrała wymiaru ekumenicznego.
Prezydent Waltz zapowiedziała już wystąpienie do Brukseli o dotację na ratowanie zabytkowych ursynowskich budowli. Wstępnie mówi się o kwocie 150 mln €.
Tłumy zgromadzone z okazji Bozego Ciała w supermarketach modlą się o powtórzenie najważniejszych programów telewizyjnych.
Pojawiają się też pytania: kto za tym stoi?

Anty Materia

W elemencie położonym między czasem i przestrzenią.
W energii i myśli.
Stworzenie.

2 cze 2010

Ku pamięci

http://www.rp.pl/artykul/486145_Rosyjskie_sledztwo_budzi_watpliwosci.html

Znany kierowca chce zainwestować w Polsce.

Jak donoszą agencje, kierowca prezydenta J. F. Kennedy chce w naszym kraju zakupić ziemie pod swoją inwestycję, konkretnie 87 letni Frank Duda chce kupić 2 tys hektarów na dom letniskowy. Parcela ma być zlokalizowana w okolicach Nowego Targu. Nowotarżanie z nadzieją patrzą na działania Franka. Liczą, iż potężna inwestycja zapewni pracę tysiącom bezrobotnych brynioli z okolicy, a ogromne pola golfowe rozrywkę ich dzieciom.

18 maj 2010

Zapach, Twój zapach pozbawia mnie przytomnosci
Ciepła łąka i rozkosz bez końca
Chmura niebytu, niewinność dzieciństwa
Droga w nieznane, pożądane, nieuchwytne
I przemijanie i trwanie bolące
Pomidorze

9 maj 2010

Na pajęczynie słojów mojego istnienia
Trudno go odnaleźć
W migotliwym świetle lasu


:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:/:

3 maj 2010

Poranek, chmury na niebie
Nie ma Ciebie
Pusty fotel, daleka droga
Samotność bez Boga


:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-:-