26 mar 2016

Obcość Boga

I

Kiedy wisisz na krzyżu
Podają Ci ocet do picia
Na kiju
Raz długim
Raz krótkim
Ale nigdy bezpośrednio ręką
Jakbyś ich miał ugryźć
Jak zwierzę, co na granicy śmierci ostatnim odruchem rozszarpie rękę oprawcy
Jakbyś miał rozedrzeć mięso ścięgien i mięśni
I udowodnić, że jesteś człowiekiem
Lecz Ty wolisz powiedzieć
Wykonało się

II

No i przecież nie myliłeś się
Chociaż chrupanie i trzask łamanych goleni
Był dopiero za chwilę
I nie spotkał Ciebie,
Ale piórem ewangelisty mówisz
Wykonało się
Chociaż najdrastyczniejsze sceny nowego przymierza ominęły Cię bezpowrotnie
Jakbyś chciał powiedzieć
Znowu mnie nie rozumiecie
Czy może być ból większy niż samotność
Czy może samotność być większa niż obcość przed Bogiem

III

Wykonało się
Właśnie teraz gdy naciskam klawisze
Z głową wypełnioną ołowiem
Unoszę się do Twojej twarzy
Całuję krew krzepnącą na policzkach
I szepczę
Pragnę
Zmartwychwstań

23 mar 2016

Instrumentarium

Jako dziecku nie podobało mi się brzmienie skrzypiec.
Wydawało mi się, że chcą podzielić dźwięk na nieskończoną ilość małych części,
A mi się spieszyło.

Jako młodzieńcowi - trąbki
Uważałem, że służą tylko do usypiania żołnierzy przed śmiercią,
A nieskończona ilość moich cząsteczek chciała żyć.

Teraz nie podoba mi się groteskowa szarpanina klawesynu
Łudzącego się, że może artykułować emocje.
Właściwie nie wiem dlaczego...
Skoro - jak on - jestem coraz mocniej rozciągnięty
Między główką śmieszności, a pudłem patosu.

14 mar 2016

Sonda

Wylądowała sonda
Szukała pana Heńka
Podobno ostatniego człowieka
Niestety pan Heniek
Stał się bańką tkanek
Mostem Anioła
Przemieszczają się inteligentne jednostki samokontrolujące
Zmierzają do grobu św. Piotra, gdzie
Każda
Raz w życiu
Ma doświadczyć zwarcia
Sonda zanużona w wątrobie pana Heńka
Porównuje wyniki z zaniku homo sapiens
Z plejstoceńskimi kopalinami
W grocie w Lascaux
Jednostka 23431234-2314876
Rozważa samotność
Przetwarzając informacje
O Picasso
Rozpoczęły się walki
Odłączono 784562933 jednostek z GJ87KE
Widząc odlatującą sondę
Pewna jednostka o szczątkowej autoryzacji
Zawyła przerażająco
Pan Heniek zamknął bazylikę
Czas spać

Osiedla rozkoszy

Uwielbiam te dzielnice
Gdzie ludzie nie spędzają życia w kontrapoście
Gdzie kolorowy smród reklam z puszki Pandory nie dociera pod okna mieszkań
Gdzie każdy ma czas by rozważyć,
czy lepiej Syzyfem być, czy Midasem
I w krystalicznie czystym stawie sprawdzić, czy nie ma zadatków na Narcyza
I nie ma pana i niewolnika
Gdzie w norkach oczodołów i panewek krzątają się robaczki
By naprawiać to, co za życia psuliśmy