23 mar 2016

Instrumentarium

Jako dziecku nie podobało mi się brzmienie skrzypiec.
Wydawało mi się, że chcą podzielić dźwięk na nieskończoną ilość małych części,
A mi się spieszyło.

Jako młodzieńcowi - trąbki
Uważałem, że służą tylko do usypiania żołnierzy przed śmiercią,
A nieskończona ilość moich cząsteczek chciała żyć.

Teraz nie podoba mi się groteskowa szarpanina klawesynu
Łudzącego się, że może artykułować emocje.
Właściwie nie wiem dlaczego...
Skoro - jak on - jestem coraz mocniej rozciągnięty
Między główką śmieszności, a pudłem patosu.