28 lis 2023

Żyletka

Jakaż jest czuła
Milimetr po milimetrze
Na skórze tak dziś zbytecznej
Łagodna choć zdecydowana
Od ucha do szczęki i niżej
Odchylam głowę
By mogła pieścić szyję
Po policzku do brody
Z prędkością łzy
I ja pod skórą
W krwioobiegu tęsknoty

27 lis 2023

A byłem
Myśli płynęły
Gdzieś między dzieciństwem
A pustymi dłońmi
Chyba płakałem
Tak, uczyłem się płakać
Gdy ktoś całował
Rozdeptanego motyla
W poszarpanych skrzydłach
Widziałem życie
Więc chyba czułem
Ból który pozostał
Z motyla zmienionego w ikonę
Z krzyku skalpowanego
A-moll
Czy jestem
Gdy słony wiatr wypłukuje
Resztki skał spod palców
I lecę
Z pustymi rękami
Ku śmierci


20 lis 2023

Słona kurtyna
Rozciągnięta między ogniem kulis
A oczekiwaniem foteli widowni
Bileterki wypatrujące wichru
Szatniarze i maszyniści
Zanurzeni po kolana
W rzece, do której wstępują co wieczór
I światło tam i tu
Wydobywające słowa
Z mroku milczenia
A potem bukiety emocji
Ukłony zrozumienia
Szum chciwych oczu
I kurtyna

14 lis 2023

Jednak istnieje dziecko idealne
Ma 5 lat
Okularki i blond kucyk
Jest wesołe i ciekawe świata
Rozmowne i otwarte
Uważa, że nie umie mówić
Lokomotywa
Ale umie
A jutro idzie do szpitala
Na badania
Serduszka
Na porannym niebie
Słońce wręcza mi
Chmury
Będzie się nimi bawiło
Ze mną
Cały dzień
W głębokie światłocienie
W niespieszne wędrowanie
W gwaltowne zaciemnienie
A ja bedę myślał, że
To one zasłaniają
Je

6 lis 2023

Najpiękniejszy front na świecie

Na najpiękniejszy front na świecie
Żołnierze przyszli wyciągnąć ku sobie dłonie
Wodzowie rozkazują pertraktować
Każdą kwestię
Białe flagi jak lilie
Zdobią pole niedoszłej bitwy
A gońcy roznoszą
Nadzieję
Zamiast krwi
Za załzawioną szybą
Twój brak z powściągliwym wdziękiem
Filiżankę podnosi do ust
Z cichą fascynacją
Przygląda się temu
Pustka po mnie

Wydruk 3D

Drukowanie odbywa się w dosyć wysokiej temperaturze
Najlepiej pracować w okularach ochronnych i rękawicach
Jeśli to możliwe, podobne wyposażenie powinien posiadać
Drukowany
Stopy uważa się za jeden z kluczowych elementów, od ich wykonania zależy ogólna stabilność człowieka...Niemniej początkujący konstruktorzy i poczatkujący ludzie miewają z tą częścią ciała niemałe problemy. Stopy są wykonywane zbyt szybko i niedbale, a pierwsze kroki na jeszcze gorących stopach kończą wywrotkami i zwichnięciami, co jeszcze potęguje i tak już niemały naturalny ból powodowany przez wysoką temperaturę. 
Po stopach przychodzi czas na łydki. 
Wykonanie ich jest dosyć proste, niemniej należy nadać im odpowiednią gęstość, a to dlatego, że są odpowiedzialne za podskoki z radości, na które należy przygotować naszego człowieka... 
Wszak chcemy, aby cieszył się swoim plastikowym, ale jednak - życiem. Pamiętając więc o obróbce gęstego materiału zadbajmy o dobranie odpowiedniej temperatury i odpowiedniej odporności na ból przy kształtowaniu umiejętności cieszenia się.
Uda i kolana pozwolą naszej konstrukcji na minimalizację traumy kiedy spadnie, lub ktoś ją rzuci, ale także zapewnią odpowiednią prędkość przy pościgu lub ucieczce... Firmy prześcigają się w produkcji tworzywa pozwalającego na optymalizację wszystkich tych funkcji, należy jednak pamiętać, że półśrodki nigdy nie są idealne, kierujmy się więc myślą, że nasz człowiek będzie albo dobrze biegał, albo dobrze spadał... Sam człowiek, także raczej nie powinien mieć złudzeń.
Nie ma także prostej zależności między kolejną drukowaną częścią, pośladkami, a predyspozycjami ud i kolan. Ostateczną formę otrzyma zaś w trakcie używania, dlatego z punktu widzenia twórcy może pozostać formą z pogranicza prefabrykatu i ostatecznej wersji, a z perspektywy człowieka pewnym przerywnikiem w bólu bycia drukowanym, gdyż z podanych powyżej przyczyn, temperatura druku może być niższa, za to pewność późniejszego bólu wyższa.
Dochodząc do tematu druku tułowia, warto zaznaczyć, iż to druga strefa, przy której nasza konstrukcja może się zdeformować, a nawet zniweczyć, a życie człowieka z banalnych przyczyn lec w gruzach. Kiedy drukuje się zatem tę larwę zakończoną głową i kończynami, należy zwrócić uwagę, żeby w środku zmieściło się drugie, albo taka wielość różnych substancji, iż grozić może pęknięcie... Materiał powinno się więc stosować elastyczny, tak aby cierpiał jak najmniej, zwłaszcza, że z powodów osobistych, biologicznych i społecznych ból z tułowiem będzie nieodłącznie związany. Druk może za to z powodzeniem o tej części zapomnieć, gdyż jego panowanie nad nią jest czysto umowne.
Od góry, czy też z przodu, tułów zakończony jest rękami i głową.
Ręce pełnią rolę istotną, bo chwytną. Bez niej nasz człowiek, będzie w dużej mierze pozbawiony możliwości działania, natomiast złośliwi fachowcy dodają, że także złudzeń z tych działań płynących. Drukujmy je najlepiej nie za duże, niech objęcia będą symboliczne, a dłonie wyciągnięte w błaganiu dyskretne.
Teraz została nam już tylko głowa. Jeśli dotarliśmy do tego miejsca, a nasz ludzik jest stabilny - mogą uspokoić się wszyscy poczatkujący drukarze: głowa nie jest trudnym elementem druku. Trzeba pamiętać głównie o tym, żeby była obła, wystarczy to, żeby z punktu widzenia psychologii pełniła swoją funkcję. Wśród praktycznych rad warto zaznaczyć funkcjonalność oczu umieszczonych z tyłu czaszki, aby człowiek nie musiał zbytecznie odwracać wzroku, a cała głowa niech ma możliwość obracać się o 360 stopni... Człowiek nie będzie miał wtedy potrzeby odwracać się na pięcie, żeby odejść, wystarczy że odwróci (ależ nadmiarowość tego słowa) głowę, a oczy będą w takich sytuacjach godnie spoglądać na opuszczanego. Od strony technicznej postarajmy się głowę wykonywać z materiałów podatnych na obróbkę w niskich temperaturach. Głowa to nawet u człowieka z drukarki część bardzo delikatna i druk będzie związany z dużym bólem.
Przed drukowaniem dużego człowieka spróbujmy zawsze swoich sił na mniejszych modelach, zaoszczędzi to nam materiału, a człowiekowi wrażenia, że zawsze jest nie skończony i pełen usterek.

2 lis 2023

Praktyka i teoria

Kocz potoczył się gładko
Po wybojach naszej wsi
Hrabina i hrabia
Nie posiadali się zachwytu
Nad sprawnością ekonomowego
Bata
I faktycznie
My też byliśmy dla niego
Pełni szacunku
Chociaż, czy rozumiemy szacunek...
Wciągnęli cumy oczu 
Wyruszyli z portu, którego nie ma
Do nieznanych nieistniejących krain
Z pustego morza nabierali wody
By myć spocone ciała
Wsłuchując się
W dźwięki wiolonczelowych sonat
Wiedzeni milionem nieznanych gwiazd
Latami płynęli do lądu
Który był marzeniem
Wznosili się na grzbiety fal
Wysokich jak ich pragnienie
Spadali w przepaście głębokie
Jak ich głosy przy wiosłach
A gdy już weszli na mieliznę
I okręt przechylił się niebezpiecznie
Bali się poczuć stopami grunt
Więc śpiewali tylko pieśni
O wschodzie słońca i o zachodzie
A w pobrzeżnych krzewach 
Kobiety co od lat modliły się o mężczyzn
Trzęsły liśćmi swoich ciał
Nucąc o północy i południu
O mężczyznach odważnych i tęskniących