30 lip 2010
Z kamerą wsród gejów
Pewna amerykańska stacja TV ma problem ze statystykami obecności dobrych gejów na antenie, podobno inne stacje biją ją w tym na głowę, choć może wyraz "głowa" nie jest tu właściwy.
Prezes stacji ze skruszoną miną zapowiedziała natychmiastową poprawę. A ja mam pomysł na program przyrodniczy, np o lwach. Gody lwa Freda i lwa Sama, najpierw nawoływanie się. Bohaterowie ryczą z oddali, montaż i narrator dają do zrozumienia, iż to okrzyki godowe samców skierowane do siebie. Z kolei narrator wyjaśnia problem długo niezrozumiałych typów ryków, które okazały się gejowskim rytuałem lwów. Oto Fred rycząc prosi by Sam zgolił grzywę, w następnej scenie dużo młodszy, a więc i mniejszy Sam zjawia się bez grzywy. Reszta idzie jak z płatka. Film kończy się sceną, w której Sam, wraz z innymi samcami o ogolonych grzywach opiekuje się grupką kociąt podrzuconą im przez troskliwych strażników paru Serengeti.
24 lip 2010
Pliniusz Młodszy patrzy na księżyc
Gajuszu, którego twarz odbija światło nocy
Księżyc po granatowej kurtynie przemyka cicho
Czas wracać
Siedziałeś wczoraj obok mnie otaczając ramieniem
Mówiłeś, co w naszym kraju jest godne szacunku
Czas wracać
Po co dopatrywać się form, tam gdzie ich nie ma
I że uczciwość sięga najgłębiej z wszystkiego
Czas wracać
Brak mi Ciebie
Księżyc po granatowej kurtynie przemyka cicho
Czas wracać
Siedziałeś wczoraj obok mnie otaczając ramieniem
Mówiłeś, co w naszym kraju jest godne szacunku
Czas wracać
Po co dopatrywać się form, tam gdzie ich nie ma
I że uczciwość sięga najgłębiej z wszystkiego
Czas wracać
Brak mi Ciebie
20 lip 2010
W pewnym kraju, co z węgla i stali
Hutnicy się nie opalali
Po pracy stalowe świeczniki
Owijali w stalowe ręczniki
I nieśli do domów węglowych
Do żon na ofiary gotowych
I do Boga modlili się swego
Do Jezusa bogo- stalowego
A wieczorem w ręczniki stalowe
Wycierali po umyciu głowę
I już nie martw się czytelniku
Bo tylko kolor stalowy w ręczniku.
Hutnicy się nie opalali
Po pracy stalowe świeczniki
Owijali w stalowe ręczniki
I nieśli do domów węglowych
Do żon na ofiary gotowych
I do Boga modlili się swego
Do Jezusa bogo- stalowego
A wieczorem w ręczniki stalowe
Wycierali po umyciu głowę
I już nie martw się czytelniku
Bo tylko kolor stalowy w ręczniku.
9 lip 2010
Trwają letnie mistrzostwa w opinaniu dupy. Wczoraj wielu z nas miało okazję podziwiać jedną z pretendentek do tytułu: bezguścia roku. Zawodniczka o pokaźnym kwadratowym zadzie była w stanie opiąć na nim w widoczny dla wszystkich sposób: gacie typu stringi, kombinezonik niemowlęcy w fasonie body wykończony u dołu bezpardonową koronką, cienkie czarne getry- model "pogromca żylaków" oraz białą przedłużoną bluzkę o egzotycznym kroju deformującym tułów, a uwypuklającym pośladki. Całość z pewnością najlepsze koleżanki oceniły bardzo pochlebnie w myśl zasady: co cię, nie zabije, to cię wzmocni. A jako, że biedna kobieta pchała wózek wypełniony dzieckiem, moją głowę zaniepokoiło pytanie: jak ona je karmi, czyżby piersią...
Subskrybuj:
Posty (Atom)