25 lut 2023

Niewypowiedziane zaklęcie

Kaszmir
Jedwab
Aksamit
Bisior
Nie

Róża 
Ambra
Agar
Nie

Ogień
Woda
Ziemia
Nie

Czas
Oddech
Wzór motylich skrzydeł
Pod płaszczem

23 lut 2023

Ariadna

Żyły dłoni
Gdzie wbić igłę
Tam wbijam wzrok
I już jesteś labiryntem
I nicią
I już
I teraz
Lot do stóp
Do ramion
Do dłoni
Do twarzy
Serca
Labirynt jak świat
Rozpuszczam się
Znikam
We krwi
W miękkich włóknach żył
Pod skórą
Ariadny



Niebieski zachód Słońca na Marsie

Odsłaniam się
Niebieski wiatr
Szumi w uszach
Niebieski blask
Pieści oczy
Spękana twarz planety
Przez moment wypełnia się 
Błękitną treścią
Twarda skorupa
Przemienia w modrą łąkę
Potem nadchodzi
Noc 
Granatowa 
Jak sen Marsa
O Słońcu



18 lut 2023

Pierwsza próba miłości

Hamlet
Przed lustrem garderoby
Patrzy w serce
Które zabiło Ofelię
Laurence Olivier
Rzuca mu w twarz
Zakrwawione rękawice
Płacze nad Laertesem
Książę już nagi
I już odziany jedynie w jej zapach
I swoją winę
I duch ojca juz mu nic nie podpowie
Aktor łza, po łzie, ociera z twarzy
Brokat ukochanej
Wybacz, bądź

17 lut 2023

De Valmont
Idąc pustą aleją do pawilonu gościnnego
Rozmyślał
Ileż by dał
Za okrucieństwo
Za gest prawdy
Którego pozbawił go autor
Postanowił tego wieczora modlić się
O pocałunki zmieszane z okrucieństwem
Wyobrażał sobie siebie klęczącego i wołającego do Boga
Kiedy wszedł do salonu, stwierdził, że tyle wystarczy
Kazał przynieść sobie herbaty
I pogrążył się
W lekturze

Lament Kleopatry

Twoja ciepła krew otula moje stopy
Ale stygnie już
Jak stygnie barwa morza
Żegnając wieczornych kochanków
Ostatni raz kładę twą dłoń na mej piersi
A usta przytulam do ust
Czekam
Nie okłamałam cię
Podążę za tobą
Tak wolę
Najpierw ty
Przenikasz mnie śmiercią
Jak wczoraj życiem
Zaraz ja
Wejdę w ciszę
Którą będziesz ty
Ale jeszcze zaplatam dłoń na dłoni
I obracam w palcach myśl o twoim uśmiechu
Dobranoc Marku

9 lut 2023

Rozpryśnięta na kładących się do snu dachach
Jak na morskich falach
Pomarańcza Słońca
Jak niespodziany wykres EKG
Filmowany w rozgorączkowanym rytmie zachwytu
Poniżej ja
Powyżej Ty
Nic nie rozumiem
Ale jest
Barwy pomarańczowej ile trzeba
Snu ile trzeba
Tylko piasku tak mało



Pliniusz Starszy opisuje Wezuwiusza

Lawa
Tak  ciepła
Prawie niegroźna
To tylko on
I jego łzy
I stado szynszyli na zboczach
I ludzie wdychający rozżarzony popiół
I tak spokojny od wieków
I woda zawsze była ciepła
A teraz widziałem
Jakby płakał
Kule płonącej gliny
Serce eksplodowało krwią

7 lut 2023

Jak w kokonie
Moja słodka
Zamknęłaś me życie
Na trzydzieści lat
A teraz odeszłaś
A moje skrzydła przebite
Jakbym uciekła z gabloty z motylami
Ale to skrzydła
Dziękuję córeczko

Paryż 1958

Jakby grecki chór
Wcielony w Twą postać
Zmieszaną z dostojnością Peryklesa
A ja po występie wracam
Do ogrodów na przedmieściach Paryża
I przed moją twarzą przesuwają się twe trzewiki
Ale mówię szeptem: tempra
A ty zanosisz Księżycowi
Tempra 
Jakbyś samym wzrokiem pchała wzwyż chmury
I powtarzam: tempra tu
A ty wyciągasz mnie spod sceny
I jestem piękna
Tempra tu
I chór, jak twe skrzydła
Ja w ramionach głosu
I nie ma nas tu
Nikogo już tu nie ma
Publiczności
Orkiestry
Chóru
Marii Callas
i mnie
jej suflerki
Cheaud Chaux