23 paź 2023

Danae

Brała właśnie prysznic
Kabina, jak cela z brązu
Żadnego westchnienia
Żadnej łzy
Płomienia w oku
Bezwiednie
Gąbką
Kokietuje boga
A Zeus, jak to bóg...
Przez ścianę spiżową
I już przy niej
Na niej
W niej
Pieszczoty - strugi wody
W sól
W wirze
W głąb
Od palców stóp po uszy
Pocałunki jak wodospad
Od piersi po łono
Co przypiera ją do ściany
I stopiona już ściana
Ciałem omdlałym Danae
Więc unosi ją w dłoniach
Do łoża
I roztapia się deszczem
W każdym atomie jej ciała

22 paź 2023

Unisono

Widziałem nad ranem zorzę
Wstążki jak smyczki
Szumiały moim namiotem
Na bezchmurnym niebie
Głębokie zatoki granatu
Obmywane rytmicznymi falami gwiazd
Ustępowały o świcie błękitowi
Twych oczu
Gdy dłonie rozwiązywały supły 
Szałasu utkanego z mego ciała
Jakbyś obnażała świat
A kulisy wyobraźni
Rozpadały się w melodii
Słońca

 

21 paź 2023

Samoświadomość

Co to ma być na tej ścianie?
Wyciągam rękę
I to wyciąga
Pochylam głowę
I to pochyla
Podskakuję
I to podskakuje
Kucam
To też
Przez chwilę
Wydawało mi się
Że 
To ja
Ale
Staram się być groźny
A to się śmieje
Otwieram usta
To nadstawia uszu
Więc zacząłem wątpić
Ale kiedy się odwróciłem
By odejść
Zrobiło smutną minę
I zrozumiałem
Że to jednak
Ja

8 paź 2023

Selene

Nie budź się kochany
Sen nad tobą, pod tobą i w tobie
Sen jest tak dobry
I Endymionie, nie rani

Przybiegnę w słowików porze
Pośród nieba granatowych włosów
Jasne skłonię oblicze
Obsypię pocałunków zorzą

Tylko nie myśl, nie czuj już więcej
Bo cóż możesz mi ofiarować
Ponad świata tego zwyczajność
I ponad człowiecze ręce

6 paź 2023

A gdyby jutro
Zastąpić dzisiaj
Filiżankę umytą łzami
Wypełnić aromatem kawy
"Kiedy" zamienić w smacznego
Lęk uspokoić
W kołysce czułości
Płatkami róży obłożyć
Rany po jej kolcach
I kroki przejść
Których wciąż brakuje
Po długiej krawędzi
Dachu słowa rozumiem
Lecz dzisiaj po prostu chce być krótko
I zawsze chce przechodzić w jutro
Jakby chciało pozwalać się winić
Za nasze gesty, których nie umiemy uczynić

2 paź 2023

Szept
Szum jesiennych liści
W bezwietrzny dzień
Wzrok zapatrzony w przyszłość
Szeptem
Między niewidocznymi łzami
Perły niepewności
(Naszyjnik?)
Jakby wstydziły się podobieństwa
Do słońca

Szeptem
Spogląda 
Na pomarańczę toczącą się za widnokres
Na wyciągniętą dłoń
Spada babie lato
Czasu
Więc całuje je
Drżącymi ustani
Szeptem
Stań się

Linoskoczek

Na linie bólu jest stabilnie
Wiatr słabości
Wieje ciepło 
Można mieć bose serce
A lina nie rani
Nad przepaścią odrzucenia
Iść po niej
Jak mostem
Między brzegami skał rozumienia
Progami otwartych drzwi
Skrzydłami dłoni
Wczepiać się w pewność


1 paź 2023

Lukrecja Rembrandta

Zdarta szata
Zdarta kurtyna prawdy
Już tylko krew
Twą nagością
Dziecięce usta 
Obrzękłe od płaczu
I sznur
Zakończony pustką
Jak dzisiaj 
Lukrecjo