29 sty 2009

Fado człowieka z Katowic

Przez okno mej kamienicy Spoglądam na śnieg nad Tagiem W płótno tej rzeki-nieba Gdzie kończyć świat się wydaje Malutkie zmarznięte kropelki W słońca południu się skrzące Nie dotrą nigdy do toni Ich los naszemu podobny Będą się miotać przy brzegach Kołując w wariackim tańcu I będą szukać wytchnienia Tak jak żołnierze po walce I swoją nostalgią zarażać Głębokich kafejek bywalców I „fado” wiecznie powtarzać Wzlatując od rzeki ku gwiazdom .