Przez okno mej kamienicy
Spoglądam na śnieg nad Tagiem
W płótno tej rzeki-nieba
Gdzie kończyć świat się wydaje
Malutkie zmarznięte kropelki
W słońca południu się skrzące
Nie dotrą nigdy do toni
Ich los naszemu podobny
Będą się miotać przy brzegach
Kołując w wariackim tańcu
I będą szukać wytchnienia
Tak jak żołnierze po walce
I swoją nostalgią zarażać
Głębokich kafejek bywalców
I „fado” wiecznie powtarzać
Wzlatując od rzeki ku gwiazdom
.