Kolumny palców
Chmury oddechu
A w celli pozbawionej dachu - dźwięk
Usadzeni w półkolu bezbronni bachanci piękna
Wyciągają przed siebie miecze smyczków
Zapamiętale ostrzone do beznadziejnej walki,
Którą tak, czy inaczej - wygrają
Szczęśliwi jesteście muzycy,
w skoku w przepaść bez powrotu
Gdzie jak ulepione z etiud i sonat komety,
Płoniecie przemieniając takty w abstrakty
A ćwierćnuty w przedświty