Płatki śniegu
Słowa
Na ustach mają smak
Niepewny ale
Na wyciągniętej dłoni do uniesienia
Spływają powoli
Po policzkach
Po szyi
Do torsu
Gdzie serce
Wirując w oczach
Aż koszula robi się mokra
Niepotrzebna
Jak parasol nurkowi
Jak namiot kochankom
Jak dźwięk palcom
W śniegu