12 sty 2023

Spotkanie



Nad ranem wsiedliśmy do szalup
Wanty ani pisnęły, a już pewnie wiedziały
Płynęliśmy w milczącym skupieniu
Bo choć w powietrzu śpiew ptaków
Mgła była jak pierwsze mleko
Po urodzeniu człowieka
Niepewne i zagadkowe
Widzieliśmy jakby drzewa
A wśród nich połyskliwe oczy
Spokojna woda zmieniała kolor na koralowy odcień plaży
Brzeg był już blisko, lecz mgła wciąż gęsta
Tylko woda zmieniała stopniowo odcień na czerwony
Po chwili zobaczyliśmy je
Niewielkie sylwetki stały wznosząc ręce, jakby na powitanie
Również podnieśliśmy ręce
Zrozumieliśmy
Dzieci krwawiły z wielu ran
Teraz niosła nas
Krew zmieszana z wodą