I
Pytasz, czym dla mnie jest pełnia
Twarz Księżyca jest jasnaOświetlona Słońcem
Raz w miesiącu
Bez lęku
Cała
Odkryta
Bezbronna
A ja przecież
Tylko człowiek
Szczęśliwie, gdy jestem
W pierwszej lub ostatniej kwadrze
II
Rzecki poczuł pod stopami błoto
Ale jakieś dziwne
O różnej gęstości
Zachwiał się i zobaczył
Że stoi na człowieku
Nie trzeba deptać
Niemiec też człowiek
Usłyszał
Też człowiek
Usłyszał
Człowiek
III
Wspólne spojrzenie
Na Księżyc
Bez lęku
Bezbronne