Ból zbitych pleców
Na tle czarnej twarzy
Nieliczne białe zęby
W uszach szum komety
Na wózku ciało bez ruchu
Ślina kapiąca na rękaw
Nogi związane bandażem
A stopy tęsknią za drogą
W świątyni peronu
Bóg z gwizdkiem
Odprawia pociąg życia tam
Gdzie mieszkań wiele