27 lis 2008

(pusty)

Leże sobie cichutko i zastanawiam się, czy jakiekolwiek wyszeptane teraz słowo może być szczere?
Z cichości mojej szepcze do Ciebie Panie.
W dobroci swojej zgładz nieprawość moją.
Bo zło któremu uległem i miłość, której nie odpowiedziałem- mam właśnie przed sobą.
Więc wsuwam się pod szafeczkę, wpełzam pomiędzy kamyki na mojej ulicy,
I cicho błagam...