24 maj 2023

Zatańczmy

Gdy pierwszy zabrzmiał takt
Tego walca
Co zamiótł świat
Staliśmy na krawędzi chodnika
I nic, co mógłbym powtórzyć
Nie padło z naszych ust
Ani zachwyt nad twoimi skrzydłami
Ani uznanie dla mojej trwałości
To nie był puzon, ani waltornia
Może słowik, lub kos
Jakiś śpiew, co zakręcił
Dłonią twą i mą
I ramieniem zbyt odważnym
I w oczach okien 
Coś jak świeczniki
Zza opuszczonych powiek firanek
Ale nic, co zabija
Nagie stopy
Bezbronne oczy
I akcenty, co wprawiają w wir
I ty, co nigdy
I ja, co zawsze
I gitara, co trzymana ciasno
Mówi prawdę
Szepcząc



Leonardowi