30 mar 2024

Więc jednak niebo istnieje
Można dojechać tam z przystanku
O nazwie Cmentarz
Wagonikiem czerwonym
Turkocząco chybotliwym
Po torze nierównym
Ryzykownie poprowadzonym
Malowniczymi wądołami
Pośród pachnących zapomnianych
Sadów
I nadmiejskimi przełęczami
Z których szyny osypują się
Wraz z wiosennym kwieciem
Jest niebo pół-wioską pół-miastem
Zamieszkałe przez anioły
Ludzi i wróżki
Którzy - jak to w niebie
Mogą już odłożyć na bok 
Ortodoksyjne deliberacje
Są tam domy mogące istnieć
Dzięki rozwlekłej niebiańskiej
Procedurze wyburzeń
Lokalni wariaci, jacy
Kiedyś bywali i na ziemi
Psy bezczelnie łażące po płotach
I jabłka takie, jak w raju